sobota, 27 sierpnia 2011

09. Czyli, że Ty też mnie kochasz ? ♥

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Spałam sobie słodko, aż tu ktoś mi po łóżku skacze:
- Wstaaaawaj – krzyczał Beadles.
- Aaa… spierdalaj ! – wydarłam się, a on podskoczył i zleciał na mnie. W tym czasie do pokoju wszedł Justin:
- Co tam gołąbeczki ? – zaśmiał się i puścił mi oczko. Chris tylko zabawnie poruszył brwiami i zaczął się śmiać:
- Ohh… zjeżdżaj ! – krzyknęłam spychając go na podłogę.
- Auuu… - zaczął jęczeć.
- Dobra debile na dół, muszę się ubrać.
- Ja chętnie zostanę -  powiedział Just. 
- Oczywiście kochanie – wypchnęłam ich za drzwi.
Weszłam do łazienki. Wzięłam szybko zimny prysznic. Ogarnęłam włosy, umyłam ząbki i byłam gotowa.To znaczy trzeba się jeszcze ubrać. Założyłam na siebie czarne szorty i bokserkę. Zeszłam na dół i widać było że chłopcy się rozgościli. Chris oglądał jakieś pornole o.O A Justin żarł sobie gofry. Nie no ma wjeb. ! I się nie podzielił ? Foch.
- Chaneeel ! – zaczął się wydzierać Beadles.
- Czeeego ? – przedłużyłam.
- Masz monte ? – zaczął skakać.
- Taa, weź sobie – ucieszony jak dziecko podszedł do mnie i pocałował w ee… nos ? . XD
- Co robimy ? –zapytałam.
- Wczoraj chciałaś mi coś powiedzieć ? – zapytał, a po chwili usłyszeliśmy krzyk Chrisa.
- Sorry, ale ja muszę iść pilnie do Megan. Nara – powiedział Beadles i wyszedł.
- No to zostaliśmy sami – zaśmiałam się.
- To co chciałaś mi powiedzieć ?
- Bo ... to znaczy .. ja ..
- Hej, spokojnie – Justin chwycił mnie za rękę.
- No dobrze, więc ... - teraz przerwał mi telefon od Scotta.

„Rozmowa telefoniczna”
- Chanel, muszę coś jeszcze załatwić, więc wrócę za 2 dni.
- Aha, okeej.
- Dobra, to paa.
- Narka.
- Aaaa… i pozdrów Justina – rozłączyłam się.

- Masz pozdro od Scottera – zaśmiałam się.
- Haha. Dobra, Chanel, możesz teraz dokończyć. Albo czekaj, ja pierwszy Ci coś powiem. – powiedział.
- Chanel, bo.. od pewnego czasu… nie wiem jak to powiedzieć… cholera Chanel zakochałem się w Tobie ! – powiedział.
- Ja zrozumiem, jeżeli Ty nic do mnie nie czujesz, ale… - teraz to ja mu przerwałam.
- Przymknij się w końcu – odpowiedziałam i przyciągnęłam go do siebie. Bieber delikatnie przygryzł wargę i uśmiechnął się. Delikatnie musnęłam jego usta, a on poglębił pocałunek. Niechętnie oderwałam się on niego:
- Czyli że Ty też mnie kochasz ? – zapytał a w jego oczach dotrzegłam iskierki szczęścia.

- Tak kochanie - zaczęłam się śmiać, a Justin ponownie zatkał mi usta pocałunkiem. Nie przerywając tej chwili położyłam się na sofie, a chłopak na mnie. Po chwili poczułam jego rękę pod moją bluzką :
- Przepraszam poniosło mnie - powiedział.
- Nic się nie stało - uśmiechnęłam się
- Mam niespodziankę. Przyjadę po Ciebie o 19:00. Paa - cmoknął mnie w policzek i wyszedł. Poszłam do swojego pokoju aby znaleźć coś na dzisiaj. W końcu znalazłam kremową sukienkę i tego samego koloru szpilki. Spojrzałam na zegarek - godzina 17:00. Zrobiłam sobie odprężającą kąpiel, po czym przebrałam się i zapakowałam potrzebne rzeczy do torebki. Równo o 19:00 zabrzmiał dźwięk dzwonka :
- Hej, To dla Ciebie - powiedział po czym wręczył mi czerwoną różę.
- Dziękuję - odpowiedziałam i wstawiłam różę do wazony.
- Pięknie wyglądasz - lekko zarumieniłam się. Wsiedliśmy do samochodu, gdzie Justin wręczył mi opaskę na oczy. Założyłam ją, a po 10 minutach byliśmy na miejscu :
- Ok, możesz zdjąć opaskę - zrobiłam to, a ujrzałam przed sobą plażę, a na niej koc i koszyk piknikowy.
- Ohh .. tu jest ślicznie - powiedziałam i usiadłam na kocu. Justin wyjął z koszyka dwa kieliszki i wino.
- To wszystko dla mnie ? - zapytałam niedowierzając.
- Tak, dla Ciebie - zaśmiał się
- Ahh .. mam coś dla Ciebie. Wstań na chwilkę - poprosił
Po chwili poczułam na swojej szyi coś zimnego. Spojrzałam w dół i zauważyłam naszyjnik z literką "J":
- Ale.. Justin.. - zaczęłam
- Cii.. - szepnął i delikatnie cmoknął mnie w szyję.
- Chanel, zostaniesz moją dziewczyną ? - zapytał patrząc mi głęboko w oczy.
- Tak, Justin - pocałowałam go.
Popijaliśmy wino, rozmawiając i śmiejąc się. Nawet nie zauważyłam kiedy odpłynęłam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Obudziłam się przytulona do kogoś, spojrzałam w górę i zobaczyłam śpiącego Justina. Wyglądał tak słodko. Zauważyłam też, że jestem w samej bieliźnie, a on w samych bokserkach. Chwila, chwila... Chanel co Ty wczoraj robiłaś ?
Po chwili Justin obudził się :
- Cześć skarbie - pocałował mnie
- Cześć.. yy .. Justin czy my wczoraj coś.. robiliśmy ? - zapytałam
- Yy.. wiele rzeczy - zaśmiał się
- Wiesz o co mi chodzi ! - uderzyłam go delikatnie
- Tak wiem o co Ci chodzi, ale spokojnie nic między nami nie zaszło - uśmiechnął się
- To czemu jestem w samej bieliźnie ?!
- Bo gdy przyjechaliśmy do domu, stwierdzałaś, że nie wygodnie Ci w sukience i się rozebrałaś, a potem poszłaś spać - objął mnie mocniej
- Ahaa... nie pamiętam co robiłam wczoraj w nocy. Przez Ciebie ! Upiłeś mnie Bimber - zaczęłam się śmiać.
- Ja Ci dam Bimber - krzyknął i rzucił się na mnie. Nie on jakiś niewyrzyty jest . XD ^^
- Bieber.. Justin.. Justinek.. Justiś - zaczął mnie łaskotać, a potem całować.
- Ekhm .. nie przeszkadzamy Wam ? - zapytali równo Chris, Ryan i Megan
- Wypad mi z pokoju ! - krzyknęłam, a Ci posłusznie opuścili pomieszczenie
- To co kontynuujemy ? - zapytał Justin
- Idiotaa - pocałowałam go ostatni raz i poszłam do łazienki aby się odświeżyć. Ubrałam się i zeszłam na dół gdzie cała ekipa [ czyt. Ryan, Chris, Megan i Justin xd ] Oglądali Teletubisie i mieli moje żelki ! Nie no wpierdol normalnie !
- Żeelkii ! - krzyknęłam i rzuciłam się na kanapę
- Hahaha.. kochanie, zrobisz sobie krzywdę - powiedział Justin
- Czy my o czymś nie wiemy ? - zapytała Megan
- Nie wiecie tylko o tym, że jestem z Justinem - zaśmiałam się
- Idę po coś do picia - poszłam do kuchni, a za mną Meg :
- Ty, laska co to było to z Bieberem ? - zapytała
- Nic nie było, a co ? To wy zajebaliście mi żelki !
- Ale wy już ten tego ? - zapytała z miną WTF ?!
- Niee .. nienormalna jesteś ? - zaśmiałam się.
Weszłyśmy po cichu do salonu i podsłuchałyśmy rozmowę chłopaków :
- Ale Ty i Chanel już TO robiliście ?! - zapytał Chris
- Chris, Ty i te Twoje pomysły - odpowiedział Justin
- TO o czym dyskutujecie ? - zapytałam, a święta trójka odsunęła się od siebie
- O niczym, a coo ? - odezwał się Ryan
- Nic, nic. Postawiłyśmy przekąski na stole i wepchnęłyśmy się pomiędzy chłopaków :
- Nie dobrze mi - powiedziała Megan i poleciała do łazienki
- Zobaczę co z nią - szybko dodałam i pobiegłam za dziewczyną
- Megan, co Ci jest - zapytałam
- Nie wiem, od kilku dni mam mdłości.
- Połóż się w moim pokoju, a ja za chwilkę wracam. - powiedziałam i zabrałam z biurka telefon i portfel. Wsiadłam do samochodu i pojechałam do apteki kupując potrzebną rzecz. Wróciłam do domu :
- Chanel, coś z megan ? - zapytał przejęty Beadles
- Niee.. nie wiem. Zostańcie tutaj - krzyknęłam będąc na schodach
- Proszę - podałam dziewczynie pudełeczko.
- Alee.. Chanel ja nie mogę być w ciąży ! - powiedziała
- Idź zrób ten test do cholery - wygoniłam ją do łazienki i czekałam, aż z niej wyjdzie.
_______________________
Dziękuję za pomoc mojej kochanej myszce ;*
No i mamy rozdziała :D
Mam nadzieję, że się podoba, bo mi bardzo jest taki szekszi . XD i wgl. Dupa Ushera. No nie ważne.
Dodawać się do obserwatorów. Ploosiem ! ; *


See Yoou <3

3 komentarze: