Myślę, że lepiej czyta się przy <klik>
* Kilka dni później *
Przez ten cały czas udawałem, że nic się nie stało. Całą prawdę zna tylko Chris i mam nadzieję, że nikomu nic nie powiedział. Siedziałem sam w domu nagle usłyszałem dzwonek do drzwi :
- Kiedy wyjeżdżasz ? - zobaczyłem przed sobą Megan
- CHRIS !! - wydarłem się
- Wiesz jakie są dziewczyny - spuścił głowę i wszedł do środka
- Za trzy dni - odpowiedziałem na wcześniej zadane pytanie
- Ona o niczym nie wie. Jeżeli jej tego nie powiesz jeszcze dzisiaj, to ja to zrobię, a wtedy będzie źle - mówiła dziewczyna
- Zrozum, że to nie jest dla mnie łatwe - odpowiedziałem wkurzony
- Rozumiem Cię, bo jeżeli ona się dowie, że wiedziałam o wszystkim to mnie zabije. Poradzisz sobie Justin. My już pójdziemy pa. - powiedziała i pocałowała mnie w policzek opuszczając dom. Zrozumiałem, że już za długo okłamuję Chanel. Poszedłem pod jej dom. Zapukałem kilka razy ale nikt nie otwierał. Nacisnąłem klamkę i otworzyłem drzwi :
- Cześć kochanie - przytuliła się do mnie
- Muszę Ci coś powiedzieć - przełknąłem ślinę
- O co chodzi ? - zapytała
- Chanel, ja... ja muszę wyjechać - powiedziałem, a z jej oczu poleciały łzy.
- Justin... nie.. dlaczego ? - zadała mi pytanie którego najbardziej się bałem.
- Chanel, ja nie mam wyboru, muszę to zrobić - odpowiedziałem.
Dziewczyna wbiegła do łazienki, a ja ruszyłem za nią.
"Oczami Chanel"
- Chanel, ja nie mam wyboru, muszę to zrobić - odpowiedział, a mi pękło serce.
Wbiegłam do łazienki po czym osunęłam się po zimnych płytkach.
- Chanel, przepraszam - powiedział Justin i usiadł koło mnie.
- Pamiętaj że zawsze będę Cię kochał, niezależnie od tego gdzie będziemy. Zawsze będziesz przy mnie, każdą piosenkę będę wykonywał z myślą o Tobie, wszystko w moim życiu będzie związane z Tobą, bo Cię kocham, rozumiesz ? - powiedział,a ja rozpłakałam się i mocno wtuliłam się w niego.
- Tak bardzo Cię kocham - szepnęłam, ale jestem pewna, że Justin to usłyszał.
- Pocałuj mnie ostatni raz i odejdź - powiedziałam z bólem w sercu. Chłopak ze smutkiem w oczach spojrzał się na mnie i pocałował. Czułam jakby właśnie motylki z mojego brzucha odleciały. Odepchnęłam go delikatnie od siebie :
- Proszę odejdź już - ponownie się rozpłakałam
- To nie musi się tak kończyć - powiedział
- Justin .. to już jest koniec - podkurczyłam kolana pod brodę. Spojrzałam się jeszcze raz na jego smutną twarz. W oczach miał łzy, które powoli spływały po jego policzkach :
- Obiecaj, że będziesz na siebie uważać - poprosił
- Obiecałeś, że mnie nigdy nie zostawisz, pamiętasz ? - niemalże wykrzyknęłam - Dlatego ja też nie mogę Ci nic obiecać - chłopak odszedł ze spuszczoną głową.
Po chwili dostałam SMS, był od wujka, a pisał tak :
" Za kilka godzin będziemy. Uważaj na siebie. "
Zamknęłam dom na klucz i zaczęłam biec w stronę domu Megan. Nie chciałam być sama. Po kilku minutach stałam pod jej drzwiami :
- Cześć, wejdź - powiedziała, usiadłyśmy razem na kanapie, a ja się rozpłakałam jak małe dziecko. Megan z żalem w oczach spojrzała się na mnie.
- Jus... Just.. Justin - wyjąkałam
- Wiem - dziewczyna spuściła głowę
- CO ?! - wydarłam się - Czemu mi nic nie powiedziałaś jak mogłaś mnie przez ten cały czas oszukiwać - mówiłam dławiąc się łzami
- Przepraszam - szepnęła
- Co się tu dzieje ? - zbiegł ze schodów Beadles - Czyli już wiesz ? - skierował pytanie do mnie
- Myślałam, że się przyjaźnimy ! - wydarłam się i wybiegłam z pomieszczenia. Po raz kolejny poszłam wylewać łzy w miejsce gdzie tak bardzo uwielbiałam przychodzić, miejsce w którym przeżyłam tak wiele. Usiadłam pod drzewem. Zerwałam z szyi naszyjnik i wrzuciłam do rzeki. Usłyszałam dźwięk mojej komórki szybkim ruchem wyjęłam ją z kieszeni i odebrałam :
- Chanel gdzie ty jesteś do cholery ?! Nie wygłupiaj się porozmawiajmy na spokojnie - mówiła Megan
- Nie mam ochoty rozmawiać
- Widzę Cię u mnie za 15 minut, a jak nie to .. - nie pozwoliłam jej dokończyć
- Nie masz pojęcia jak ja się czuję ! Zdajesz sobie sprawę z tego jak to boli ?! - wydarłam się i rozłączyłam
Wolnym krokiem ze spuszczoną głową ruszyłam do domu. Nie patrząc kompletnie na drogę zaczęłam przechodzić przez ulicę :
- Chanel, uważaj ! - krzyknął znajomy głos podniosłam głowę do góry i zobaczyłam samochód. Jakiś chłopak szybko rzucił się na mnie i wylądowaliśmy razem na ziemi :
- Co Ty chciałaś zrobić ? - spojrzałam się na jego twarz. Wydawała się być bardzo znajoma jednak nie mogłam go rozpoznać. Kręciło mi się w głowie nie wiedziałam co mam robić :
- Ja .. Ja .. - ledwo co z siebie wydusiłam. Moja głowa opadła na chodnik mocno przy tym uderzając :
- Chanel .. - osoba będąca przy mnie klepała mnie delikatnie po policzku. Dalej już nie pamiętam co się stało chyba .. zemdlałam.
~~~~
Heej . <3
Nareszcie weekend. :PP
I jak podoba wam się ?
Jak dla mnie beznadziejny,
ale opinię jednak pozostawię wam.
O komentarze proszę .
Neeext już niedługo . xdd ^^
papapa . ! :*<3
bardzo fajne :]
OdpowiedzUsuńsuper ;)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że chłopak który uratował Channel to pewnie Justin. Czekam na następny, mam nadzieję, że pojawi się szybko. <3
Super rozdział kochaniee .! <3
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny ;D
Hahah <3
#MUCHLOVE
Muszę przyznać że spodobał mi się twój blog ; ))
OdpowiedzUsuńCzekam na nn !
WeLoveDonia z TT i tego bloga http://heart-show-you-the-way-to-loove.blog.onet.pl/
hej! swietne opowiadanie, nie przeczytalam od samego poczatku, tylko kilka ostatnich rozdzialow, ale strasznie mi sie spodobalo, wiec od teraz bede sledzila nowe rozdzialy!
OdpowiedzUsuńciekawe kto jest tym chlopakiem :>
wpadniesz do mnie? jestem nowa, zaczelam wlasnie pisac opowiadanie i mam na razie 1 rozdzial. xx :)